Do tego absurdalnego aktu wandalizmu doszło w środę wieczorem nad Zalewem w Siemiatyczach. Według świadków, którzy się z nami skontaktowali, duża grupa nastolatków postanowiła rozhuśtać część mola (to konstrukcja pływająca, w tym miejscu nie jest umocowana do dna). W wyniku ich "zabawy" do wody spadła "hawajska chatka". Zatopiona jest też część mola.
Część młodocianych wandali zdążyła uciec. Jednak czterech nastolatków wpadło do zalewu. Jednak jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej wszyscy o własnych siłach wyszli na brzeg. Jeden z nastolatków został ranny w głowę - prawdopodobnie uderzyła go część konstrukcji, pomocy udzieliło mu pogotowie ratunkowe. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, "bohaterowie" zajścia mają poniżej 14 lat. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala.
Jak informuje oficer dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Siemiatyczach, akcja ciągle trwa. Nurkowie przeszukują akwen. Sprawdzają, czy w wodzie nie ma więcej osób.
Sprawę będzie wyjaśniała policja. Nadzór budowlany już podjął decyzję o zamknięciu obiektu.
- Najprawdopodobniej z powodu przebywania przy samej krawędzi, pomost przychylił się i wiata spadła na przebywające tam osoby - dodaje Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Kulisy zdarzenia są jednak nieco inne. Oprócz świadków, którzy nas poinformowali o zajściu, potwierdzają to także nasi Internauci.
- Ostatnio byłem na molo i widziałem jak grupa gówniaków, około 15 osób bujało się na tej chatce. Już wtedy mało brakowało, aby się przechyliło. Więc to pewnie nie pierwszy taki wybryk gówniaków - napisał na naszym forum Zenek.
Tu oglądasz: Burze w Podlaskiem: Zerwane dachy, powalone drzewa. Gradobicie i zalania w Siemiatyczach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?