- Jest nam bardzo przykro, że ten kontrowersyjny werdykt, medialnie przykrył inne aspekty tej imprezy oraz efekty naszej wielotygodniowej, ciężkiej pracy. Gala KBN X w Łomży, pod każdym względem była bardzo dobrze przygotowana. Karta walk stała na wysokim, sportowym poziomie, przekaz telewizyjny przygotowany przez naszego partnera TVP prezentował się profesjonalnie, a kibice wykupili wszystkie bilety na kilka tygodni przed imprezą i zapewnili wspaniały doping oraz sportową atmosferę na hali - tłumaczy Andrzej Wasilewski, Prezes KnockOut Promotions, w specjalnie wydanym oświadczeniu.
- W związku z zaistniałą sytuacją naszym głównym celem jest niezwłoczne doprowadzenie do rewanżowej walki między Arturem Szpilką oraz Sergiejem Radczenką. Prowadzimy rozmowy z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi i jesteśmy przekonani, że taki rewanż będzie miał miejsce - zapewnia Wasilewski
Czytaj też:Knockout Boxing Night 10 w Łomży. Ceremonia ważenia w Galerii Veneda [zdjęcia]
Organizatorzy podkreślają jednak, obowiązujące ich regulaminy, nie przewidują zmian werdyktów.
- Decyzje sędziów są niepodważalne co do elementów ocennych. Złożyć protest można tylko w przypadku błędu formalnego, takiego jak np. niepodważalna obecność sekundanta między linami w trakcie trwania rundy. W związku z tym, całą naszą energię skupiamy na doprowadzeniu do rewanżowej walki - tłumaczy prezes.
Czytaj też Diablo Włodarczyk wygrał w Łomży. Rywala pokonał na punkty
Wasilewski przywołuje historię boksu zawodowego, w której nie brakuje kontrowersyjnych i wypaczonych wyników walk na światowym, często nawet mistrzowskim poziomie.
- Możemy przytoczyć pojedynki naszych rodaków, np. walki Andrzeja Gołoty z Chrisem Byrdem, Maćka Zegana z Arturem Grigorianem czy Krzysztofa Głowackiego z Mairisem Briedisem. Choć są to wydarzenia głęboko niekorzystne i niesprawiedliwe, to jednak stanowią część naszej wspaniałej dyscypliny. Knockout Promotions dokłada wszelkich starań, aby zdarzały się jak najrzadziej lub też wręcz nie miały miejsca na organizowanych przez nas wydarzeniach - zapewnia, dziękując kibicom, dziennikarzom TVP i innym ekspertom za zaangażowanie w walce o poprawianie jakości sędziowania oraz stały rozwój poziomu gal boksu w Polsce.
Czytaj też:Knockout Boxing Night 10 w Łomży. Szpilka wygrał na punkty [zdjęcia]
GŁOS ZABRAŁ TAKŻE ARTUR SZPILKA
Decyzja sędziów tego wieczoru nie była jednogłośna, a Polak był dwukrotnie liczony. Po dziesięciu rundach jeden sędzia wypunktował remis, dwóch zaś oceniło walkę na 95-93. Choć Artur Szpilka zwyciężył, wynik szybko został okrzyknięty skandalicznym.
ARTUR SZPILKA PO WALCE
- Jest mi bardzo przykro z powodu tego, jak zakończyła się moja walka z Sergiejem Radczenką. Na gorąco po walce uważałem, że było blisko, ale wygrałem. następnego dnia, gdy obejrzałem walkę na chłodno to zobaczyłem ją trochę inaczej - mówi Artur Szpilka, który także postanowił przygotować oświadczenie.
Tłumaczy w nim, że nie ma wpływu na werdykt. Jest pięściarzem, sportowcem, a jego zadaniem jest wykonać swoją pracę w ringu jak najlepiej, a od oceniania są sędziowie. Nie kryje swojego zawiedzenia, bo jak tłumaczy ciężko przygotowywał się do tej walki, trenował kilka miesięcy, wyjechał na ponad dwa miesiące z domu, z dla od bliskich, po to by zwyciężyć.
- Walka niestety nie poszła po mojej myśli i po prostu nie mogę być z niej zadowolony. Zawsze wybierałem trudne wyzwania i stawiałem sobie wysoko poprzeczkę. Uważam siebie za profesjonalnego sportowca, nie chcę tzw. gospodarskich wygranych - mówi pięściarz i zapewnia, że wraz z grupą Knockout Promotions doprowadzi do rewanżu.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?